wtorek, 24 grudnia 2013

Chapter I

Nadal nie mogę w to uwierzyć, zwykła gra w pokera dała mi szanse na nowe życie, wygrałam bilet na Titanica! Wrócę do Ameryki! Szkoda mi tylko gościa, z którym grałam. Był załamany....
-Jeśli nie chcesz się spóźnić radzę ci już iść, Titanic odpływa za 5 minut!-odezwał się barman. Że co?! O kurde muszę iść. Zgarnęłam całą swoją wygraną i wybiegłam z lokalu. Zaczęłam przeciskać się przez ludzi, którzy blokowali mi dojście na statek. Przeszłam przez kładkę i wręczyłam bilet mężczyźnie stojącemu przy wejściu.
-Wszystko się zgadza możesz iść.-skinął głową i lekko się odsunął, abym mogła przejść. Ruszyłam na piętro gdzie znajdowały się kajuty dla trzeciej klasy. W końcu znalazłam pokój z numerem 269. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam całkiem przytulny pokój. Zauważyłam także, dwie dziewczyny, które jak zgaduje są moimi nowymi lokatorkami.
-Cześć jestem Kathleen.-przywitałam się z nimi ciepłym uśmiechem.
-Hej ja jestem Nicole, a to Sussan.-powiedziała wskazując na wysoką blondynkę. Położyłam swoje rzeczy na wolnym łóżku i odruchowo spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie. Jest 16:00 i już jest ciemno, no cóż uroki zimy.
-Wiecie ja pójdę się przejść po pokładzie.-poinformowałam je.
-Ok. Papa-odpowiedziała uśmiechnięta Sussan.
Wyszłam lekko trzaskając drzwiami i podążyłam w kierunku górnego pokładu. Od razu poczułam chłodne, świeże powietrze. Usiadłam na jednej z wolnych ławek i rozkoszowałam się dobrą atmosferą, która ogarniała moje ciało. Ach... Tego mi było trzeba. Zamknęłam oczy zaczęła wyobrażać sobie jak to będzie w Ameryce. Z rozmyśleń wyrwał mnie odgłos butów stukających o drewnianą podłogę. Uniosłam powieki i zobaczyła wysokiego chłopaka z burzą loków na głowie. Wydawał się być smutny. Ciekawe gdzie biegnie skoro zaraz statek się kończy. Chwila! Czy on chce skoczyć za burtę! Moje przypuszczenie sprawdziły się, kiedy dostrzegłam, że powoli przekłada nogi na drugą stronę barjerki. Powinnam coś z tym zrobić. Wstałam z miejsca i ruszyłam w stronę chłopaka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz